Moja historia RZAZ Stanisławowo

473826670_3880515662206658_3718122254103825659_n
Aneta

(48 lat, niepełnosprawna od 2011 roku)

Nazywam się Aneta Karpińska i od marca 2024 pracuję w tym zakładzie. Wcześniej miałam różne doświadczenia zawodowe – byłam sprzątaczką, pracowałam przy kwiatach, a jeszcze wcześniej skończyłam szkołę jako kucharz i przez jakiś czas pracowałam w tej roli. Do obecnej pracy trafiłam trochę przypadkiem – znajomy opowiedział mi o tym miejscu, potem sama złożyłam dokumenty i udało się. Dostałam szansę, z której bardzo się cieszę.

W pracy jestem osobą sumienną i lubię, kiedy wszystko jest zrobione porządnie. Jeśli coś robię, staram się robić to najlepiej, jak potrafię, i zawsze sprzątam po sobie. Czasami trudno mi zrozumieć, że inni nie zawsze mają takie podejście, ale staram się być wyrozumiała. Moją ulubioną częścią pracy jest kuchnia – choć kiedyś wcale mnie to nie interesowało, teraz odnajduję w tym satysfakcję.

Praca jest dla mnie bardzo ważna, bo lubię być wśród ludzi. Bycie w towarzystwie daje mi energię i motywację. Kiedy jestem sama w domu, różne myśli przychodzą mi do głowy, dlatego cieszę się, że mogę codziennie wstać i iść do pracy, gdzie czuję się potrzebna. Kiedyś miałam trudniejszy okres i trafiłam nawet na dzienny oddział psychiatryczny, ale teraz praca pomaga mi trzymać się na właściwej drodze.

Nie lubię, kiedy ktoś mnie przesadnie chwali – wolę, żeby moje działania mówiły same za siebie. Uważam, że nikt nie jest idealny, w tym ja, ale staram się zawsze dawać z siebie wszystko i szukać porozumienia z innymi. Moim celem jest robić swoje, cieszyć się małymi rzeczami i doceniać to, co mam – szczególnie możliwość pracy w takim miejscu jak to.

IMG_1731
Leszek

(59 lat, niepełnosprawny od urodzenia)

Pracowałem w spółdzielni inwalidów w Sierpcu, pracowałem rok i jeden miesiąc. 14 lat nie pracowałem, szukałem w tym czasie pracy ale z pierwszą grupą nikt nie chciał mnie przyjąć.

Zdecydowanie lepiej jest pracować bo człowiek jest pomiędzy ludźmi i nie zamartwia się, bez pracy nic by niebyło – nuda i włóczenie się po ulicach. W pracy mam znajomych i życzliwe osoby. Można również porozmawiać o swoich problemach, wyżalić się.

Jak nie pracowałem to bardzo się nudziłem, siedziałem w domu i oglądałem telewizję.

Pracę pomogły mi znaleźć panie z GOPS-u w Drobinie

Wcześniej zajmowałem się pracami polowymi, teraz pracuję na kuchni, codziennie szykuję i pakuję obiady i rozwożę je z kierowcą po szkołach.

Staram się abyśmy dostawali za darmo różne rzeczy z firm, składam pisemka, dzwonię z prośbą o darowiznę. Często jest tak że nie ma żadnego problemu ze wsparciem tylko niektórzy czasami odmawiają. Teraz dostaniemy za darmo kiełbaskę białą, ciasta i chlebek. Trzeba porozmawiać i poprosić o pomoc.

Motto: Najważniejsza jest praca.

473826670_3880515662206658_3718122254103825659_n
Elżbieta

(54 lata, niepełnosprawna od urodzenia)

Mam na imię Elżbieta Sporczyk. Do pracy w Rolniczym Zakładzie Aktywności Zawodowej trafiłam dzięki kolegom i koleżankom, których poznałam wcześniej na warsztatach terapii zajęciowej. To właśnie oni powiedzieli mi o tej możliwości. Wcześniej wychowywałam dziecko, więc podjęcie pracy tutaj było dla mnie dużym krokiem. To moja pierwsza praca i jestem z niej naprawdę zadowolona.

Na co dzień pracuję na kuchni zimnej. Przygotowuję surówki, kroję i przygotowuję mięso do dalszej obróbki. Dbam też o porządek na stanowisku pracy. Lubię to, co robię, bo czuję, że mam swój udział w czymś większym. Pracuję tutaj już szesnaście lat. To miejsce jest dla mnie czymś więcej niż tylko źródłem finansowego wsparcia – to przestrzeń, w której się rozwijam, uczę nowych rzeczy i buduję relacje z innymi ludźmi.

Ten zakład daje mi poczucie, że jestem potrzebna. Dzięki pracy mogę wyjść z domu, spotykać ludzi, być w ruchu. To dla mnie bardzo ważne, bo nie lubię stagnacji. Moje motto życiowe? Żeby nie siedzieć w domu i czuć, że jestem częścią społeczeństwa. Kontakt z ludźmi, codzienna rutyna i możliwość rozwijania umiejętności to dla mnie największa motywacja.

Jeśli chodzi o znajomości w pracy, to na pewno niektóre przetrwałyby nawet poza zakładem. Mimo różnych barier, takich jak odległość czy ograniczenia związane z niepełnosprawnością, staramy się utrzymywać kontakt. Czasem to są rozmowy telefoniczne, innym razem spotkania. Wiem jednak, że nie każda relacja wytrzyma próbę czasu, ale te, które są prawdziwe, na pewno będą trwały.

Podsumowując, cenię sobie tę pracę za atmosferę, ludzi, których tu spotykam, i możliwości, jakie mi daje. Lubię to, co robię, i jestem wdzięczna, że mogę tutaj być. To miejsce naprawdę zmieniło moje życie na lepsze.

IMG_1733
Piotr

(29 lat, niepełnosprawny od 2010)

Nazywam się Piotr Rosasiński i od maja pracuję w Rolniczym Zakładzie Aktywności Zawodowej. Na początku myślałem, że to będzie tylko praca, ale szybko zrozumiałem, że to miejsce stało się dla mnie czymś więcej – moim drugim domem.

Dowiedziałem się o zakładzie od mojego przyjaciela Dawida Kuca, który również tutaj pracuje. Zdecydowałem się spróbować i to była świetna decyzja. Najbardziej cenię sobie ludzi – wszyscy są tutaj bardzo mili, a praca daje dużo satysfakcji.

Moje motto to „Ora et Labora” – módl się i pracuj. Ta myśl towarzyszy mi każdego dnia i dobrze oddaje to, jak podchodzę do życia i swoich obowiązków.

Chciałbym zachęcić innych, żeby przyszli tutaj pracować. Zakład to miejsce, w którym każdy może coś od siebie wnieść, a w zamian dostaje wsparcie, rozwój i poczucie, że jest potrzebny.

Dla mnie Rolniczy Zakład Aktywności Zawodowej to nie tylko praca, ale także społeczność, która daje szansę na rozwój zawodowy i osobisty. Jeśli szukasz miejsca, gdzie poczujesz się jak w domu, to właśnie tutaj je znajdziesz.

Mateusz

(29 lata ,niepełnosprawny od urodzenia)

Nazywam się Mateusz Lewandowski, mam 29 lat i od urodzenia poruszam się na wózku. Trafiłem tutaj, do Rolniczego Zakładu Aktywności Zawodowej, bo szukałem miejsca, gdzie mógłbym robić to, co kocham – pracować z komputerami i jednocześnie czuć, że moja praca ma znaczenie.

Pracuję jako informatyk. Zajmuję się wszystkim, co związane z technologią. Ale to nie wszystko. Odbieram też telefony z zamówieniami. Lubię ten kontakt z ludźmi – to czasem okazja, żeby uśmiechem i kilkoma słowami poprawić komuś dzień.

Co najbardziej lubię w tym miejscu? Ludzi. Bez dwóch zdań. Wszyscy tutaj są tacy… prawdziwi. Można na nich liczyć, każdy jest pomocny, a atmosfera jest po prostu świetna. Do tego mam poczucie, że to, co robię, jest ważne – zarówno dla zakładu, jak i dla całego zespołu.

Dzięki temu miejscu mogę skupić się na swoim rozwoju. Praca tutaj daje mi stabilność i czas na naukę, co pozwala mi nareszcie rozpocząć studia informatyczne. To dla mnie ważne, bo wiem, że zdobyta wiedza otworzy mi jeszcze więcej drzwi w przyszłości.

Czy zachęciłbym innych do pracy tutaj? Oczywiście! To miejsce, które daje szansę. Niezależnie od tego, kim jesteś i jakie masz doświadczenie, możesz tu znaleźć coś dla siebie, nauczyć się czegoś nowego i poczuć, że Twoja praca naprawdę ma znaczenie.

Tak jak ja znalazłem swoje miejsce, tak i Ty możesz je znaleźć. Spróbuj – warto!

Przejdź do treści